• O grupie

          • O NAS...

          •    

                    "ŻUCZKI" to grupa 17 radosnych dzieci, 4 i 5 letnich wśród których jest 7 dziewczynek  i 10 chłopców. Wychowawcą grupy jest Dorota Grabowska, Małgorzata Pacholczak pomocą Pani Anna Konta
            Dzieci są pogodne, otwarte i ciekawe świata. Z chęcią podejmują nowe wyzwania. "ŻUCZKI" przejawiają duże zainteresowanie otaczającym nas światem, interesują się przyrodą i zwierzętami. Lubią różnego rodzaju gry i zabawy ruchowe, organizowane w sali przedszkolnej jak i na placu zabaw.  Wiele przyjemności sprawiają im zabawy badawcze oraz różnego rodzaju eksperymenty, chętnie wykonują prace plastyczne z zastosowaniem różnych technik.  W czasie spędzonym w przedszkolu dzieci rozwijają wszelakie umiejętności, przed nimi bowiem ważne wyzwanie – wkroczenie w świat liter  i liczb. 
                    Z wielkim zaangażowaniem i ciekawością dzieci  uczestniczą w zajęciach z języka angielskiego z Panią Moniką Horodecką. Wiele radości sprawia dzieciom uczenie się nowych  wierszyków, piosenek i rymowanek.
                     Z uśmiechem na twarzach i wiarą we własne możliwości z łatwością sprostają wszystkim wyzwaniom,  a pobyt w przedszkolu jest dla nich czasem przyjemności  i wszechstronnego rozwoju. 😊))))
                                                                                                         

            Opracowała: Dorota Grabowska    

        • Pułapki, w które najczęściej wpadają rodzice!!! Znacie Państwo?

        •            Wychowanie dzieci to naprawdę ciężki kawałek chleba!!! Nie ma jednej sprawdzonej metody. która zadziała na każdego szkraba, nie ma techniki, która magicznie rozwiąże problem i sprawi, że będzie po prostu łatwiej i mniej boleśnie. Sprawy nie ułatwia też ogromna miłość, która czasami wręcz oślepia, znieczula i osłabia silną wolę, stanowczość i konsekwencję rodzicielską. A gdyby jeszcze i tego było mało, zawsze znajdzie się ktoś gotowy podzielić dobrą radą, złotym środkiem wychowawczym lub po prostu – swoim zdaniem na temat tego jak być powinno i co robi się źle.
                     Wychowanie to ciężki kawałek chleba, ale ten trud i wysiłek daje efekt w postaci całkiem fajnego dzieciaka – to chyba najlepsza nagroda i najlepsza motywacja do tego, by każdego dnia, na nowo podejmować się tego zadania i trwać przy nim bez względu na okoliczności.
                      Nie ma ludzi doskonałych i nie ma rodziców perfekcyjnych - nawet najbardziej zaangażowanym i oświeconym zdarza się wpaść w jedną z ,,pułapek ".
          A wszystko z miłości ,dla dobra dziecka i w trosce o jego wychowanie!!

          O jakich pułapkach mowa? - oto i one!!!

          1. Moje dziecko musi mieć wszystko, co najlepsze!
          Dziecko wcale nie musi mieć wszystkiego, bo nie to daje mu szczęście (choć pozornie tak może się wydawać). Najważniejsze, by miało swoich rodziców, ich czas, uwagę i miłość!
          2. Moje dziecko będzie miało wszystko to, czego ja nie miałem!
          A co jeśli nie będzie chciało tego samego? Co jeśli będzie interesować się czymś zupełnie innym? Nie traktujmy dzieci jak maszynki do zaspokajania naszych minionych pragnień i realizowania naszych niespełnionych marzeń – pozwólmy im na posiadanie własnych.
          3. Jest jeszcze taki malutki, nie da sobie rady!
          Często rodzice nie dostrzegają na jak wiele stać ich dziecko, nie pozwalają na samodzielność, wyręczają ucząc tym samym bezradności. Zanim ocenicie, że dziecko nie jest gotowe lub nie potrafi, pozwólcie mu spróbować i w razie potrzeby bądźcie gotowi do pomocy.
          4. Niech się pomęczy, nie można tak rozpieszczać dziecka!
          A to przeciwieństwo poprzedniego punktu – tak bardzo chcemy, by dziecko było samodzielne, że stawiamy przed nim wyzwania, na które nie jest gotowe. Realne wymagania to nie rozpieszczanie, robienie z dziecka „maminsynka” lub ulgowe traktowanie. Jasne, poprzeczkę trzeba stopniowo podwyższać, ale lepiej milimetrami niż od razu o kilka metrów – cel musi być w zasięgu możliwości i umiejętności dziecka, bo inaczej frustracja, rezygnacja i demotywacja.
          5. Tylko spokojnie, bezstresowo!
          Nie ma czegoś takiego jak bezstresowe wychowanie! Wychowanie bez zbędnych stresów, to coś zupełnie innego. Spokojnie – jak najbardziej popieram! Bez krzyku, wyzywania, surowych kar albo bicia – pod tym podpisze się każdy rozsądny człowiek obiema rękami. Zakładanie, że wychowanie polega na braku konsekwencji zachowania dziecka i nie stawianiu mu żadnych granic, nic dobrego nie przyniesie.
          6. Ma jeszcze czas, nauczy się kiedyś!
          Nie rozmawiam z nim ,,na poważne" tematy- bo jest za mały. 
          Nie uczę go (ubierania, jedzenia, mówienia!)- bo jeszcze nie musi. 
          Nie tłumaczę- bo na pewno jeszcze i tak tego nie rozumie.
          Wiem, że już powinien to robić, ale w końcu kiedyś się nauczy. Kiedy? W liceum? Na studiach? Na emeryturze?

          Znane wszystkim przysłowie mówi: „Czego Jaś się nie nauczy, tego Jan nie będzie umiał”. Uczymy od samego początku, głównie sami dając przykład dobrego zachowania i postępowania.

          7. Musi być lepszy od innych!
          Nie musi. I właściwie tyle na ten temat. DZIECKO NIE MUSI BYĆ LEPSZE OD INNYCH!

          8. To niemożliwe, żeby tak się zachował!
          A jeśli zachował się tak, jak mówią? Jeśli faktycznie pojawiły się jakieś trudności i dziecko ma z czymś problem? Zamiast zaprzeczać, obrażać się lub wykłócać, warto porozmawiać spokojnie z dzieckiem i zapytać o daną sytuację, poprosić o wyjaśnienie. Powtarzanie, że to niemożliwe, że on/ona nigdy tak się nie zachowuje, to czasami tylko zaklinanie rzeczywistości i pobożne życzenia. Lepiej spojrzeć prawdzie w oczy, rozwiązać problem i pomóc póki nie jest za późno i tak, by trudności nie pogłębiały się. Nawet jeśli dziecko zrobiło coś niewłaściwie, narozrabiało, to nie jest koniec świata, ONO właśnie teraz się ma nauczyć prawidłowego zachowania i postępowania. Zadbajmy więc o to wspólnie, rodzice i ja . 
          Elżbieta Dudek